wtorek, 31 grudnia 2013

Żegnamy 2013 a witamy 2014 rok!!!


Kochane moje...
pewnie już niedługo zaczniecie przygotowania do najbardziej wyczekiwanej nocy w roku. Kreacje macie już wybrane a makijaż dokładnie przemyślany.

Mnie w tym roku ominie cały ten szał związany z przygotowaniami do Sylwestra gdyż pierwszy raz od 12 lat spędzimy go z Polsatam, TVP 1 lub TVP 2 :)
I pewnie gdyby takie coś miało miejsce w latach poprzednich to było by mi z tego powodu bardzo przykro, że siedzę w domu ale teraz kiedy w Nowy Rok będziemy wchodzić z naszą małą, prawie ośmiomiesięczną kruszynką będzie to dla mnie najlepszy Sylwester do tej pory!

Ja Wam życzę niezapomnianej zabawy do białego rana i do zobaczenia w przyszłym roku :* :* :*



poniedziałek, 30 grudnia 2013

LOVELY Snow Dust - lakier o fakturze piasku

Wszyscy je mają więc mam i ja! Osławione lakiery Lovely z kolekcji zimowej Snow Princess kusiły mnie odkąd tylko zobaczyłam ich zapowiedź na blogu Wibo i Lovely. I chociaż długo zbierałam się do kupienia jednego z nich, w końcu zostałam posiadaczką śnieżnobiałego lakieru Snow Dust o numerze 2:


"W limitowanej kolekcji Snow Princess znalazły się 3 niezwykłe odcienie lakieru piaskowego o bardzo zimowych kolorach: złotym, białym i srebrnym. Niczym biżuteria nadadzą one manicure niezwykłego wykończenia gdyż brokatowa konsystencja oraz wykończenie w formie piaskowej tekstury nadaje niepowtarzalny lśniący efekt. Wystarczy nałożyć pędzelkiem lakier i cieszyć się piaskowym manicure. Manicure wykonany lakierem Snow Dust długo się utrzymuje i łatwo zmywa za pomocą wacika nasączonego zmywaczem do paznokci."

Lakier ten zachwycił mnie swoim błyszczącym brokatem, byłam pewna że na paznokciach da on efekt oświetlonego słońcem śniegu, takiego migoczącego na srebrno. Niestety tu się zawiodłam, gdyż jak lakier zasycha na paznokciach to lśniący efekt momentalnie znika :( A szkoda bo tak naprawdę kupiłam go właśnie dla tego lśniącego efektu, o którym zapewnia nas Lovely...

Konsystencja lakieru jest bardzo fajna - lekko lejąca się lecz mimo tego lakier podczas aplikacji nie rozpływa się na boki. Już jedna warstwa wystarczy by pokryć paznokcie, ale najlepszy efekt jest gdy paznokcie pomalujemy 2 razy.

Lakier dość szybko schnie i rzeczywiście ma fakturę piasku, co okazało się działać mi na nerwy kiedy dotykałam opuszkami palców pomalowane paznokcie, sama nie wiem czemu.
Ja lakier ten na paznokciach nosiłam przez 5 dni i potem go zmyłam, jednak na pewno lakier trzymałby się na paznokciach dłużej. W tym czasie nie odprysnął na żadnym paznokciu.

Jeżeli chodzi o jego zmywanie to dla mnie jest to istny koszmar! Wcale łatwo nie zmywa się za pomocą wacika nasączonego zmywaczem. Trzeba nie lada wysiłku by zetrzeć go z paznokci!

I mimo tego, że lakier nie błyszczy w słońcu tak jak bym tego chciała i zmywa się go przy pomocy tony wacików nasączonych litrami zmywacza to sam lakier na paznokciach prezentuje się bardzo ładnie. Ręka wygląda tak estetycznie, czysto...
Oto zdjęcia zrobione w słońcu i w cieniu:

Lovely Snow Dust, nr. 2 - zdjęcie zrobione w słońcu
Lovely Snow Dust, nr. 2 - zdjęcie zrobione w cieniu

sobota, 28 grudnia 2013

No i jestem blondynką...

W końcu mogę powiedzieć, że jestem blondynką :) Po ostatniej wizycie u fryzjera, która miała miejsce już jakiś czas temu, moje włosy wyglądają tak:




Jak widać jeszcze końcówki gdzieniegdzie są ciemniejsze ale całość prezentuje się w sposób zadowalający. Mam nadzieję, że jeszcze tylko jedna wizyta na fotelu fryzjerskim a osiągnę swój wymarzony blond kolor...

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Makijaż na kolecję Wigilijną

Dzisiaj mam dla Was propozycję makijażu, który możemy wykonać na kolację Wigilijną. Jest to makijaż dość mocny, w kolorach różowym i czarnym.  W rzeczywistości jest on bardziej intensywny niż na zdjęciach.
Makijaż ten wykonałam za pomocą paletki Sleek Oh So Special. Kreskę również wykonałam czarnym cieniem z tej paletki. Na ustach mam pomadkę Wibo Eliksir, nr. 01.


Przypominam również o ROZDANIU, które trwa do 07.01.2014:

środa, 18 grudnia 2013

BIOLIQ intensywne serum rewiztalizujące z ekstraktem z kawioru

Moi drodzy,
dzisiaj będzie post o produkcie do pielęgnacji twarzy, bo dawno nic z tej dziedziny nie recenzowałam, a konkretnie będzie to intensywne serum rewitalizujące od firmy BIOLIQ (30ml, cena ok. 30zł).
BIOLIQ intensywne serum rewitalizujące
BIOLIQ intensywne serum rewitalizujące to dermokosmetyk, którego substancje aktywne otrzymywane są w wyniku ekstrakcji, pozwalającej na skuteczne zachowanie ich unikalnych właściwości. Składnikiem przewodnim serum jest ekstrakt z kawioru (Acipenser spp.), który jest bogatym źródłem protein, lipidów, witamin i minerałów. Dzięki temu serum intensywnie stymuluje rewitalizację skóry - aktywnie regeneruje, nawilża i odżywia, co znacząco poprawia wygląd i kondycje skóry.

Dzięki obecności składnika aktywnego, wyizolowanego z korzeni tarczycy bajkalskiej, BIOLIQ intensywne serum rewitalizujące poprawia także jędrność i elastyczność skóry, jednocześnie hamując starzenie jej komórek na drodze enzymatycznej, poprzez zwiększenie liczby podziałów komórkowych. Ekstrakt z korzeni tarczycy bajkalskiej przedłuża aktywne życie fibroblastów o ok. 10% i opóźnia proces ich starzenia. Jego wpływ na skórę oznacza odmłodzenie populacji fibroblastów do kondycji porównywalnej ze skóra młodszą o dekadę. Co więcej, oddziałując na metabolizm preadipocytów i adipocytów, serum znacząco redukuje podwójny podbródek, co widocznie wpływa na kontur twarzy. Dodatkowo wyrównuje koloryt skóry, rozjaśniając przebarwienia i niewielkie plamki.

BIOLIQ intensywne serum rewitalizujące zostało poddane szczegółowym badaniom dermatologiczno-aplikacyjnym. Skuteczność produktu, jego natychmiastowe i długotrwałe działanie spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem lekarzy specjalistów z dziedziny dermatologii, jak i samych użytkowniczek:
- 87% kobiet zauważyło widoczną poprawę kondycji cery oraz wyrównanie jej kolorytu;
- 85% kobiet potwierdza, że serum widocznie ujędrnia i wygładza skórę;
- 83% kobiet widzi efekty już po 3 tygodniach stosowania serum;
- Natychmiastowy wzrost nawilżenia skóry aż o 37% już po pierwszej aplikacji.

Wstyd się przyznać ale jest to moje pierwsze serum do twarzy, mimo że blisko mi do 30stki to wcześniej na noc używałam jedynie kremów przeciwzmarszczkowych, ale parę m-cy temu widziałam pierwszy raz w TV reklamę serum BIOLIQ i postanowiłam je kupić i wypróbować. Okazało się że firma Bioliq jest polską firmą co mnie niezmiernie cieszy. 

Jeśli chodzi o opakowanie serum to jest ono według mnie bardzo fajne i wizualnie bardzo estetyczne - w białym kartonowym opakowaniu znajdziemy buteleczkę z matowego grubego szkła wraz z pipetą do aplikacji produktu. Pipetka dozuje odpowiednią ilość serum potrzebnego do aplikacji na twarz.


Serum ładnie pachnie - tak delikatnie i nienachalnie. Jego konsystencja jest bardzo rzadka i delikatna - serum jest na bazie wody więc bardzo szybko się wchłania w skórę twarzy i nie pozostawia na niej tłustego filmu co dla mnie jest ogromnym plusem! 
Ja serum to używam jedynie na noc i gdy rano wstaję nie mam tłustej twarzy co w przypadku kosmetyków które używałam wcześniej było standardem.  

Używam tego serum codziennie na noc już ok. 5ciu m-cy, jest to już moja 2ga buteleczka tego specyfiku i powoli dochodzę do jej końca i jeżeli chodzi o rezultaty wynikające z używania tego kosmetyku to muszę przyznać, że moja skóra jest mocno nawilżona, delikatnie napięta, troszkę jakby bardziej rozjaśniona a także moje plamy, które pojawiły mi się na twarzy pod koniec ciąży, również są jakby jaśniejsze. 
Czy serum likwiduje podwójny podbródek i czy widocznie wpływa na kontur twarzy? Hmm... raczej niespecjalnie, chociaż ja nie mam obwisłej skóry twarzy i podbródka. Możliwe że u osób starszych na te części twarzy serum również by zadziałało. 
Jeżeli chodzi o spłycenie zmarszczek, to zauważyłam że pod oczami moje zmarszczki rzeczywiście są spłycone, może nie jakoś radykalnie ale delikatnie są.

Mi ten kosmetyk bardzo przypadł do gustu i z tego co widzę mojej skórze też, więc serum to będzie stałym elementem wyposażenia mojej kosmetyczki. 
Uważam, że jest to bardzo dobry produkt za małe pieniądze, bo niecałe 30zł to nie jest ogromna kwota a rezultaty używania tego serum widać.

POLECAM!
MOJA OCENA 10/10

Przypominam również o ROZDANIU, które trwa od 15.12.2013 do 07.01.2014

niedziela, 15 grudnia 2013

Moje pierwsze ROZDANIE !!!

Kochani,
postanowiłam po raz pierwszy zorganizować na blogu ROZDANIE! Do zgarnięcia są kosmetyki i rzeczy widoczne na zdjęciu:

 
* Ziaja maska regenerująca;
* Silcare bloczek matujący;
* Ziaja krem do rąk z ceramidami i koncentratem lipidowym;
* Nivea odżywka nawilżająca do włosów;
* BioSilk jedwab do włosów;
* Astor lakier do paznokci, nr. 001;
* Lovely tusz do rzęs Spectacular Me;
* Wibo żel stylizujący do brwi;
* M.sunly pilniczek do paznokci 100/180.

Wszystkie te kosmetyki i pilniki są nowe i nieużywane. 
Rozdanie to trwa od dzisiaj, czyli od 15.12.2013 do 07.01.2014 roku do godz. 23:59 lub do czasu gdy liczba uczestników rozdania nie przekroczy 30 osób. 
Zwycięzcę wybiorę poprzez wylosowanie karteczki z waszym nickiem lub imieniem lub też innym ogólnodostępnym systemem, ogłoszę go na blogu dnia następnego, czyli 08.01.2014 i zwycięzcę poinformuję mailowo o wygranej.

Aby WZIĄĆ UDZIAŁ W ROZDANIU trzeba:
*  być publicznym obserwatorem mojego bloga;
* udostępnić na swoim własnym blogu w pasku bocznym poniższe zdjęcie wraz z przekierowaniem na moje rozdanie:


* w komentarzu podać mi informacje:
obserwuję jako:
link do info na moim blogu:
mój mail:
* fajnie by było gdybyś również polubił mój profil na FB - Polub mnie na FB - aczkowliek nie jest to 
   obowiązkowa zasada wzięcia udziału w rozdaniu.

Zapraszam do zabawy i POWODZENIA!!! 
Mam nadzieję że z frekwencją mnie nie zawiedziecie :)

REGULAMIN rozdania:
1. Rozdanie organizuję ja, czyli autorka bloga Arkana Urody i Wdzięku (arkanaurody.blogspot.com).
2. Sponsorem nagrody jestem ja, czyli autorka bloga Arkana Urody i Wdzięku (arkanaurody.blogspot.com).
3. Rozdanie trwa od 15.12.2013 do 07.01.2014 roku do godz. 23:59 lub do czasu gdy liczba uczestników rozdania przekroczy 30 osób.
4. W rozdaniu tym mogą brać udział osoby pełnoletnie, a niepełnoletnie jedynie za zgodą rodziców lub opiekunów. Jedna osoba może tylko raz podać dane potrzebne do wzięcia udziału w rozdaniu.
5. W rozdaniu będą brały udział osoby, które prawidłowo zgłoszą swój udział w nim (wzór w treści posta). Osoby posiadające konto Google+ a nie posiadające bloga, również biorą udział w rozdaniu.
6. Zwycięzcą może być tylko jedna osoba i wybiorę ją poprzez wylosowanie karteczki z jej/jego nickiem lub imieniem lub też innym ogólnodostępnym systemem.
7. Zwycięzcę ogłoszę na blogu Arkana Urody i Wdzięku (arkanaurody.blogspot.com) dnia 08.01.2014 i poinformuję go mailowo o wygranej.
8. Jeżeli zwycięzca nie odezwie się do mnie mailowo, po tym jak poinformuję go o wygranej i nie poda mi danych do wysyłki w ciągu 48h od ogłoszenia zwycięzcy, wylosuję kolejnego zwycięzcę.
9. Paczka z wygraną z rozdania zostanie wysłana nie później niż w ciągu 7 dni od otrzymaniu maila z danymi zwycięzcy.
10. Paczka będzie wysyłana jedynie na terenie Polski, na mój koszt, za pośrednictwem Poczty Polskiej.
11. Zastrzegam sobie prawo do zmian w regulaminie.
12. Biorąc udział w rozdaniu akceptujesz wszystkie zasady tego regulaminu. 

piątek, 13 grudnia 2013

Lovely nude make up kit - paletka 12stu cieni do powiek

Kochani,
ostatnio będąc w Rossmannie, sterczałam przy szafie firmy Lovely i zastanawiałam się nad kupnem różu z serii Snow Dust, lecz zamiast różu w koszyku wylądował lakier z tej samej serii. 
I już odchodząc od szafy, jeszcze raz rzuciłam na nią okiem, z tym że prawie na sam dół i mój wzrok przykuła paletka 12stu cieni do powiek - nude make up kit
Zachwyciłam się kolorami i bez namysłu kupiłam ją, gdyż kosztowała niecałe 12zł.

Lovely nude make up kit - paletka cieni do powiek
Paletka ta w większej części stworzona jest w tonacji ciepłej - znajdziemy tu kolory beżowe, złote, miedzie, brązy a także chłodne, stalowe srebra. W paletce znajdują się 3 cienie matowe, 8 cieni perłowo-metalicznych i  jeden mat z drobinkami:


Cienie Lovely łudząco przypominają te z paletki Urban Decay NAKED 2, z tym że jakość tych od Lovely zapewne gorsza jest niż tych z palety NAKED 2. Ale wizualnie to jakby tania, polska kopia cieni Urban Decay. Porównajcie sami:

Paletka Lovely NUDE vs. Urban Decay NAKED 2
Jeżeli chodzi o pigmentację cieni Lovely, to zdecydowanie lepiej prezentują się one w palecie niż w rzeczywistości bo maty są prawie niewidoczne a jasne perełki są dość delikatne. Za to ciemne cienie są mocno napigmentowane. Oto swatche cieni nałożonych bez bazy:

Lovely nude make up kit - swatche
Ich jakość w porównaniu do ceny jest naprawdę bardzo dobra - cienie nie osypują się i nie ścierają w ciągu dnia, są troszkę słabo napigmentowane jednak gdy pod cienie nałożymy bazę lub kredkę, kolory są bardziej widoczne i nasycone więc możemy stworzyć z nich ładny, dzienny makijaż. Oto jeden z nich:


Ja z paletki tej jestem zadowolona aczkolwiek nie są to cienie typu "WOW" - delikatne dzienniaki, w końcu to paletka nude.
Jeżeli podoba Wam się ta paletka to biegnijcie do Rossmanna bo z półek znikają w chwilę...

POLECAM
MOJA OCENA 6/10

czwartek, 5 grudnia 2013

Emulsje i płyny do kąpieli dla dzieci

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na temat produktów do kąpieli dla dzieci. Ogólnie kąpiel jest tematem rzeką i ile jest położnych i pediatrów, tak tyle samo głosów czy kapać dziecko codziennie czy też nie, bo dziecko przecież się nie poci oraz czym i w czym te dzieci myć i kąpać...


Kiedy byłam w szpitalu, już na drugi dzień po porodzie położna od noworodków wykąpała mi córkę a właściwie jedynie ją "wymoczyła", gdyż nie użyła niczego poza delikatnym płynem, który wlała do wanienki.
Kiedy byłyśmy już w domu, pierwszy raz wykąpałam córkę na 3ci dzień od pierwszej kąpieli i do dzisiaj kapie ją codziennie.
Po porodzie dziecku łuszczy się skóra. Przeważnie są to miejsca załamań. Mojej córce łuszczyły się stópki, dłonie, zgięcia łokci i szyjka. Przed porodem nie kupiłam żadnego kosmetyku do kąpieli więc po poszłam do apteki i tam farmaceutka zaproponowała mi emulsję do kąpieli z firmy Emolium (400ml, ok 45zł):

"Emulsja do kąpieli Emolium to nowoczesny emolient polecany do kąpieli emoliencyjnych dla dzieci i dorosłych ze skórą bardzo suchą, podrażnioną i swędzącą. 
Dzięki bogatej i bezwodnej formule długotrwale odbudowuje płaszcz hydrolipidowy oraz pozostawia skórę odpowiednio natłuszczoną i odżywioną. Regeneruje skórę i eliminuje uczucie wysuszenia i swędzenia. Tworzy na powierzchni skóry aktywną lipidową okluzję, która działa dwukierunkowo: dostarcza w głąb skóry substancje długotrwale wiążące wodę w skórze oraz chroni ją przed utratą wody i działaniem czynników zewnętrznych. Hypoalergiczna formuła Emulsji do kąpieli powstała we współpracy z dermatologami. 
Jest rekomendowana do stosowania u dzieci i niemowląt."

Emulsja ta ma ładny, delikatny zapach. Konsystencja jest oleista ale dość rzadka. Po jakimś czasie stosowania tej emulsji, łuszczący się naskórek na ciele córki zniknął
Przez ponad 3 m-ce od urodzenia kąpałam córkę w tej emulsji, bo skóra była jedwabiście gładka, jednak nie była natłuszczona. Po kąpieli musiałam wcierać w ciałko córki oliwkę. Polecam.

Potem kupiłam emulsję Oilatum Soft (500ml, ok 50zł):

"Emulsja do kąpieli Oilatum Baby przeznaczona jest dla niemowląt od 1go dnia życia oraz dla osób dorosłych. 
Przeznaczona do codziennej higieny skóry wrażliwej, alergicznej lub przesuszonej. 
W swoim składzie zawiera parafinę, która doskonale nawilża i tworzy na skórze warstwę ochronną zatrzymującą wodę. Działa łagodząco na podrażnienia i niweluje uczucie swędzenia. Polecana do stosowania w wannie, pod prysznicem lub do miejscowego oczyszczania skóry. Emulsja jest wyjątkowo delikatna, bezzapachowa i nieuczulająca." 

Emulsja ta jest konsystencji oleistej ale rzadkiej i teoretycznie jest bezzapachowa, jednak ma zapach i to dość nieprzyjemny. Po kąpieli skóra córki była prawie niewyczuwalnie nawilżona, nie była jedwabiście gładka a tym bardziej natłuszczona więc po kąpieli musiałam wcierać w skórę oliwkę. Ten kosmetyk kupiłam tylko raz. Nie polecam.

Kolejnym produktem, który wypróbowałam był to natłuszczający płyn do kąpieli firmy HASCOSAN Baby (500ml, ok. 30zł):

"Dzięki zawartości oleju, płyn do kąpieli HASCOSAN Baby natłuszcza skórę przeciwdziałając tym samym utracie wilgotności i przesuszeniu. Ma to szczególne znaczenie dla skóry skłonnej do zwiększonej utraty wody, ponieważ tworząca się po kąpieli powłoka olejowa przyczynia się do ochrony lipidowego płaszcza skóry. 
Wchodzący w skład preparatu polidokanol łagodzi uczucie swędzenia suchej, podrażnionej skóry.
Płyn do kąpieli Hascosan Baby stosuje się do pielęgnacji skóry suchej i wrażliwej, skłonnej do podrażnień i alergii.
Przeznaczony jest dla dzieci już od 2 miesiąca życia oraz dla osób dorosłych."

Płyn ten, jak poprzednicy był również oleisty ale rzadki. Zapach płynu był bardzo przyjemny, delikatny. Jako jedyny kosmetyk idealnie natłuszczał skórę dziecka, nie musiałam już potem wcierać w ciałko córki oliwki. 
Niestety płyn ten bardzo przetłuszczał dziecku włoski. Po kąpieli i na drugi dzień mała miała na główce tłuste strąki a nie delikatny puszek. To niestety zdyskwalifikowało ten płyn, a szkoda bo jako nawilżacz i natłuszczacz skóry był rewelacyjny. Polecam jedynie do ciała.

Kolejną emulsją była emulsja do kąpieli Atoperal Baby (200ml, ok. 25zł):
 
"Natłuszczająca emulsja Atoperal Baby przeznaczona jest do codziennej pielęgnacji skóry atopowej, suchej i wrażliwej dzieci i niemowląt powyżej 1 miesiąca życia. Emulsja do ciała zawiera w składzie m.in. polidokanol, który działa przeciwświądowo i jest rekomendowany w produktach do pielęgnacji skóry atopowej.
Starannie wyselekcjonowane składniki zapewniają profesjonalną pielęgnację skóry dziecka."

Konsystencja produktu była dość oleista, zapach troszkę dziwny, nie za ładny ale też nie odrzucający. 
Po kąpieli ciało córki było dobrze natłuszczone, nie musiałam ożywać oliwki. Polecam.

Atoperal Baby stosowałam ok. 1,5 miesiąca, potem odkryłam natłuszczający płyn do kąpieli od Ziaji (370ml, ok. 10zł):

"Ziajka natłuszczający płyn do kąpieli dla dzieci i niemowląt już od 1 dnia życia. Dokładnie oczyszcza i doskonale pielęgnuje skórę.
Lekko natłuszcza pozostawiając na skórze delikatną warstwę ochronną.
Wyraźnie zmiękcza i wpływa osłaniająco na naskórek.
Skutecznie zapobiega wysuszaniu skóry.
Wyjątkowa kompozycja składników sprawia, że preparat nie pozostawia śladów na ściankach wanienki."

Płyn ten ma rzadką oleistą konsystencję, przepięknie pachnie. Idealnie nawilża i natłuszcza skórę dziecka
Jak dla mnie jest to numer 1 wśród pokazanych w tym poście produktów do kąpieli dla dzieci. 
Zużyłam tego płynu już 2 butelki i wiem że nie zamienię go na żaden inny specyfik do kąpieli! Gorąco polecam!!!

poniedziałek, 2 grudnia 2013

L'Oreal Mythic Oil - odżywczy olejek do włosów

Dzisiaj chciałabym zrecenzować Wam odżywczy olejek do włosów od firmy L'Oreal - Mythic Oil:

L'Oreal Mythic Oil
"Mythic Oil to uniwersalny olejek upiększający, który dostosowuje się do każdego rodzaju włosów.
Jego wyjątkowa formuła wzbogacona została w olejek z awokado i pestek winogron -

dla miękkości, zdyscyplinowania i rozświetlenia włosów.
Olejek awokado jest bogaty w witaminy A, B1, B2, D i kwasy tłuszczowe Omega 3 i 6. Olejek ten jest naturalnie lekki. Posiada właściwości odżywcze i rozświetlające włosy.
Olejek z pestek winogron słynny ze swoich właściwości odżywczych i przeciwutleniających. Posiada wysoką zawartość kwasów tłuszczowych w tym kwasu linolowego.
Olśniewające rezultaty: intensywne odżywienie, spektakularne rozświetlenie, miękkość włókna włosa i ułatwione suszenie.
Ochrona przeciw puszeniu się włosów.
Inspiracją do stworzenia olejku jest wyjątkowa magia orientalna, która czyni go kosmetykiem budzącym pożądanie ze względu na konsystencję oraz intensywne działanie."



Moje włosy są cienkie i szybko przetłuszczają się, więc kiedy stosowałam jakiekolwiek jedwabie lub sera na końcówki, musiałam uważać by nie przesadzić z ich ilością bo potem okazywało się, że moje włosy są jak przetłuszczone stronki. 
Ostatnio będąc u fryzjera, fryzjerka zaproponowała mi kupno olejku Mythic Oil - cena niemała bo 30zł za 45 ml. Jednak już wcześniej słyszałam wiele dobrego o tym olejku więc kupiłam go.

Opakowanie to plastikowa buteleczka z pompką. Olejek ładnie pachnie a jego konsystencja jest bardzo lejąca
Po kolejnym już rozjaśnianiu włosów moje końcówki są dość mocno przesuszone, więc na drugi dzień po wizycie u fryzjera, po wymyciu włosów i osuszeniu ich ręcznikiem, wmasowałam w nie ten olejek (1 pompkę), po wysuszeniu suszarką okazało się, że włosy są bardzo miękkie, delikatne i końcówki nie puszyły się

Potem odważyłam się na nałożenie tego olejku na całe włosy, jedna pompka na końcówki druga na resztę włosów, nawet u nasady. Po wysuszeniu okazało się że włosy nie są ani troszkę przetłuszczone, są za to wygładzone, miękkie i lśniące!

Potem odważyłam się na kolejny krok - wmasowałam olejek w suche włosy. Przy innych tego typu kosmetykach, w życiu bym nie postąpiła w ten sposób ale w przypadku tego olejku okazało się, że jest on mega lekki, bo to również ich nie przetłuściło! Za to włosy były ładnie ułożone, nie sterczały na wszystkie strony i ładnie pachniały.

Olejkiem tym jestem zachwycona!!! Jest to idealny kosmetyk do włosów cienkich, delikatnych i przetłuszczających się. Mam wrażenie że obojętnie ile bym tego olejku we włosy nie wsmarowała, to i tak one nie będę obciążone. 
Olejek ten jest również wydajny - kupiłam go 25 października. Włosy myję codziennie lub czasami co dwa dni, za każdym razem stosuję dwie pompki olejku i w buteleczce zostało go ponad 3/4. 

Gdy ta buteleczka mi się skończy, to kupię sobie większą wersję tego olejku bo już teraz wiem, że ten produkt na stałe zagości w mojej łazience, bo jest po prostu REWELACYJNY i godny polecenia

gorąco POLECAM!!!
ocena 10/10
 


piątek, 29 listopada 2013

- 40% na wszystkie kosmetyki do makijażu

Podobnie jak w tamtym roku w Rossmannie, od 22 do 28 listopada wszystkie kosmetyki i produkty do makijażu mogłyśmy kupić o 40% taniej. Pewnie niejedna z nas skorzystała z tej promocji...
Ja wcześniej obiecałam sobie, że do końca roku nic z kolorówki nie kupię, tym bardziej że ostatnio kupiłam podkład, tusz i cienie. 
I mimo reklamy w telewizji i płynącym z niej "- 40%" długo się opierałam, ale w końcu wczoraj, ostatniego dnia promocji nie wytrzymałam i poleciałam do Rossmanna...
I znowu stałam przed dylematem co kupić a co nie. Wiele rzeczy brałam z półek a potem je znowu odkładałam. W końcu kupiłam kosmetyki 2 polskich marek - Wibo i Lovely. Wydałam jedynie 50zł, a zapas tuszu i żelu do brwi mam na długi czas. Do koszyka wpakowałam jeszcze kredki do oczu, eliner, pomadkę i błyszczyki. 
AHHHHHH.... uwielbiam przeceny!!!

środa, 27 listopada 2013

6 miesięcy minęło... jestem już taka duża!

Kochani,
09 listopada mój największy skarb skończył 6 miesięcy!!! Ten czas po prostu prysnął.
Nawet nie wiem kiedy moja córcia tak urosła - ma 65,5 cm wzrostu i waży 6860g
Jest już taka fajna a nie tylko leży i patrzy się niewidzącymi oczkami jak to było po porodzie.
Ciągle się cieszy, poznaje ludzi (najbardziej mamusię i tatusia), wstydzi się, gada po swojemu, siedzi już sama i podtrzymywana, sztywno stoi na nóżkach. Jest taka kochana... Ma też oczywiście swoje fochy i czasami doprowadza mnie do szału, ale gdy się tylko spojrzy tymi swoimi niebieskimi oczkami i uśmiechnie, to cała złość mi mija. 
Po skończeniu 4 m-cy Lena zaczęła poznawać nowe smaki, w dzień je kaszkę, obiadek, deserek i jogurcik a po kąpieli i przez całą noc karmię ją piersią. Niestety od jakiegoś czasu gryzie je dziąsłami, co bardzo boli. Ale mimo tego nie rezygnuję z karmienia jej piersią, zresztą Lenka nie wyobraża sobie by nie było w nocy cycusia :)
Ząbki jeszcze się jej nie wyżynają. Ostatnio jak byłam z nią u lekarza, to Pediatra stwierdziła, że nawet nie ma rozpulchnionych dziąseł, czyli na ząbki mamy jeszcze czas.
Jeżeli chodzi o noce, to kąpie ją o 19:00, potem cycuś, idzie spać ok. 20:00, budzi się na jedzenie ok. 00:00 - 1:00, w międzyczasie obudzi się z krzykiem, wtedy muszę wstać, pogłaskać ją, pocałować i śpi dalej. Potem pobudka na jedzenie o 4:00 - 5:00 i potem jeszcze z godzinka snu i pobudka, ona cała uśmiechnięta a ja mam oczy na zapałki. Już nie mogę doczekać się chwili, kiedy prześpi całą noc.

I mimo tego, że czasem jest mi ciężko to i tak jest to dla mnie najpiękniejszy czas, kiedy widzę jak się uśmiecha, jak się bawi, jak gada... Nie zamieniłabym tego na nic innego!

Lenka 2 godziny po porodzie
Lenka 6 m-cy

piątek, 8 listopada 2013

WIBO Wild Thing - lakier do velvetowego manicure

I znowu dłuższa przerwa na blogu, ohhh ... ale to nie zmienia faktu że jestem, że żyję i że będę dla Was dalej recenzować.

Tym razem chciałabym pokazać Wam lakier od firmy Wibo z kolekcji Wild Thing czyli efekt velvetowego manicuru. Kolekcja ta na rynek weszła we wrześniu:


Kolekcja fajna z tym, że ja będę recenzować jedynie lakier z tej kolekcji. Kupiłam tylko lakier gdyż stwierdziłam, że teraz przy dziecku i tak taki velvetowy mani u mnie się nie sprawdzi, a że kolor bardzo mi się podobał, wiec do koszyka wpadł sam lakier. Ja kupiłam ciemny granat, nr. 5:




Trochę o serii Wild Thing:

"Wild Thing to najnowsza limitowana kolekcja kosmetyków Wibo. Inspirowana dzikością natury i trendami w manicure czaruje zestawem do przygotowania awangardowego manicure velvetowego. 
Kolekcja Wild Thing to idealne połączenie wielkomiejskiego stylu i dzikiej natury, które łączy w sobie fakturę zwierzęcego futra i kobiecą delikatność jest manicure velvetowy. 
Wybierz jesienną awangardę i otul swój manicure zamszową fakturą."







Na początku byłam pewna że jest to lakier matowy, jednak po pomalowaniu paznokci okazało się, że lakier posiada mikroskopijne drobinki, które widać po dokładnym przyjrzeniu się.
Co do jakości lakieru to pierwszy raz zawiodłam się na firmie Wibo, gdyż lakier przy pierwszej warstwie bardzo kiepsko kryje paznokcie, co w innych seriach tej firmy wcześniej się nie zdarzało. 
Dopiero druga warstwa jako tako kryje paznokcie. Ostatecznie, do idealnego pokrycia paznokci potrzebne są 3 warstwy lakieru.


Lakier jest fajnej konsystencji, nie za gęsty i nie za rzadki. Podczas malowania nie rozlewa się i nie tworzy smug. Po pomalowaniu paznokcie ładnie się błyszczą i nie trzeba używać nabłyszczacza.
Jeżeli chodzi o trwałość lakieru to lakier trzyma się na paznokciach min. 7 dni, pewnie trzymałby się dłużej ale ja po tygodniu zmyłam lakier. Jedynie końcówki były lekko starte

Ogólnie lakier jest fajny, jedynie to krycie przy pierwszej warstwie mnie rozczarowało a ja teraz przy dziecku potrzebuję szybkiego manicuru i tylko jednej warstwy lakieru, bo po prostu nie mam czasu na schnięcie kolejnych warstw.

MOJA OCENA: 5/10


wtorek, 22 października 2013

Placen Formula HP wcierki w ampułkach - sposób na wypadanie włosów

Po bardzo długiej nieobecności, dzisiaj wyskrobałam trochę czasu i korzystając z faktu że córka zasnęła chciałabym pokazać Wam preparat, który mam nadzieję uratuje moje wypadanie włosów.

Z problemem wypadających włosów borykam się już od ponad roku. W tym czasie zjadłam już niejedno opakowanie tabletek, niejeden płynny specyfik wypiłam i niejeden wtarłam we włosy (Skocz do postów: Kuracja przeciw wypadaniu włosów, Stan włosów po 6 m-cach). Z marnym skutkiem...
Niestety po ciąży wypadanie włosów wzmożyło się. Myślałam, że stan ten w końcu sam minie po paru m-cach ale ku mojemu przerażeniu nie minął i coraz bardziej przerażała mnie ilość włosów na ubraniach, poduszce, wannie i szczotce. 
W końcu poszłam do sklepu fryzjerskiego i tam dziewczyna zaproponowała mi specyfik na bazie wyciągu z placenty ludzkiej, którym inne kobiety, które go już wcześniej zastosowały były zachwycone - wcierki w ampułkach niemieckiej firmy WT Methode - Placen Formula HP:

Wcierki Placen Formula HP
W opakowaniu znajduje się 12 ampułek po 10ml każda. Okazało się, że jest to bardzo duża pojemność ponieważ gdy nałożymy na skalp zawartość całej ampułki to preparat z głowy spływa. Cena za opakowanie to 130 zł, ale na Allegro możemy nabyć je za ok. 100 zł.
W opakowaniu znajdziemy również malutką pipetkę, która umożliwia nam aplikację preparatu.

Placen Formula HP, 12 ampułek, cena 130 zł




Jeżeli chodzi o skład produktu, to w tym przypadku placentę mamy już na 2gim miejscu, zaraz po wodzie:

Placen Formula HP skład
Co obiecuje nam producent:
"Wyciąg z placenty uzupełnia ubytki aminokwasów w naczyniach krwionośnych dostarczających tlen i wilgoć niezbędne do prawidłowego funkcjonowania cebulki włosa. Uzyskany metodą suchego mrożenia jest pozbawiony hormonów męskich i żeńskich (estrogenów i gestagenów). Dzięki temu nie ma przeciwwskazań co do jego korzystania, idealny nawet dla alergików, kobiet w ciąży i małych dzieci. 
Poprawa struktury włosów następuje bez względu na zakres i rodzaj poszczególnych problemów z włosami. W przypadku stresu, chemioterapii, ciąży (po ciąży) lub diety wystarczająca ilość zabiegów to 12. Natomiast przy problemach genetycznych wskazane jest uzupełnianie kuracji także po jej zakończeniu (profilaktyka).

Cechy preparatu:
- preparat o udowodnionej skuteczności na bazie wyciągu z placenty ludzkiej o działaniu wielokierunkowym;
- doskonale regeneruje osłabione, zniszczone włosy;
- stosowany na skórze głowy, poprawia utlenienie skóry oraz cebulek włosów;
- włosy są odżywione i wzmocnione;
- stymuluje mikrokrążenie w naczyniach krwionośnych;
- odżywka skutecznie blokuje wypadanie włosów;
- wysokiej jakości ekstrakt nie zawiera hormonów.

Preparat szczególnie zalecany przy: 
- wypadaniu włosów (likwiduje lub zmniejsza w znaczący sposób);
- kolistym wypadaniu włosów ALOECIA AREATA (uzupełnia ubytki);
- włosach cienkich i delikatnych ( zwiększa ich objętość);
- włosach o osłabionej strukturze (nadaje połysk i trwałość);
- zniszczonej strukturze włosów (powoduje nawilgocenie i dotlenienie cebulek włosowych);
- pielęgnacji włosów (powoduje nawilgocenie i dotlenienie cebulek włosowych).

Zastosowanie preparatu: Włosy należy umyć łagodnym szamponem i dobrze spłukać. Poprzez nałożoną na ampułkę pipetę skropić skórę głowy preparatem. Następnie wykonywać 10-cio minutowy masaż skóry głowy poprzez przyłożenie czubków palców obydwu dłoni w osi uszu, a następnie w osi czoło-ciemię. Wmasowywać preparat kolistymi ruchami mocno przyciśniętych palców (jednakże nie przesuwając ich po skórze głowy). Naskórek powinien ulec zaczerwienieniu i wydzielać odczuwalne ciepło. Po zabiegu można nanieść na włosy inne preparaty."

Ja kurację zaczęłam 04.10.2013, oto ile włosów wypadało mi podczas jednego szczotkowania szczotką TT:

Jedno czesanie włosów szczotką TT 04.10.2013

Zużyłam już 5 ampułek. Jak do tej pory włosy nadal mi wypadają, jednak wypada ich zdecydowanie mniej
Już nie mam ich na poduszce czy każdej bluzce, a podczas szczotkowania jest ich o wiele mniej. Chciałabym by włosy całkowicie przestały mi wypadać. Zobaczymy jak to będzie. Gdy skończę kurację, dam Wam znać czy preparat Placen Formula HP jest godny uwagi.

poniedziałek, 30 września 2013

Kompletny brak czasu :( ...

Kochani,
ja bardzo Was przepraszam, że ostatnio się w ogóle na blogu nie pojawiam ale to przez brak czasu. Nie mam go prawie w ogóle. Moja mała ma już ponad 4,5 m-ca i jest coraz bardziej ciekawa świata więc już leżenie w leżaczku jej nie bawi i trzeba ją nosić na rękach i sadzać na kolanach. Uczymy się też poznawać nowe smaki więc ja tylko albo stoję przy kuchence i gotuje dla niej zupki albo latam po domu ze słoiczkami z deserkami w ręku... no i Lena coraz mniej w dzień śpi, a jak już zaśnie to na max pół godzinki więc ja w tym czasie też się kładę, by zregenerować siły. 
Sami widzicie że nie mam czasu na nic, a mam tyle kosmetyków Wam do zrecenzowania. 
Niestety nie wiem kiedy to nastąpi, narazie jestem całkowicie zaabsorbowana córką, więc musicie mi wybaczyć i uzbroić się w cierpliwość, a ja na pewno w końcu się tu pojawię :)
BUZIAKI :*